Szczypta prawa
Mama wracająca do pracy po urlopie macierzyńskim czy wychowawczym zgodnie z obowiązującymi przepisami Kodeksu Pracy ma prawo wrócić na to samo stanowisko, które zajmowała przed urlopem. U mnie w firmie przyjęto już dziewczynę na moje stanowisko, więc szef zaproponował mi inne. Nie wiązało się to z niższą pensją czy jakąś degradacją, firma rozwijała się i potrzeba było kogoś na to stanowisko. To co zrobił mój pracodawca było zgodne z prawem, bo Kodeks Pracy mówi, że jeśli nie ma możliwości powrotu na dawniej zajmowane stanowisko to pracownikowi należy zaproponować stanowisko równorzędne lub takie, które odpowiada jego kwalifikacjom. Ja po rocznym urlopie nieco wypadłam z obiegu w swojej branży, więc chętnie przyjęłam tę propozycje, mogłam nauczyć się nowych rzeczy i odświeżyć wiedzę.
Obawy młodej matki
Prawdę powiedziawszy to co było dla mnie najtrudniejsze to rozstanie z Patrykiem. Przez rok w zasadzie cały czas byłam z nim i obserwowała jak rośnie i się zmienia, gdy pomyślałam, że pójdę do pracy i tak wiele ważnych chwil w jego życiu mnie ominie… czułam się źle. Jednak po pierwsze potrzebowaliśmy mojej pensji w normalnej wysokości, po drugie wypadnięcie z rynku na dłużej niż rok w mojej branży nie wchodziło w grę (rok to już sporo czasu), po trzecie wcześniej czy później musiałoby do tego dojść. Gdy Patryk był już w miarę samodzielny, przyszedł czas na pracę.
Żłobek
Zapisanie dziecka do żłobka to niemałe wyzwanie, okazało się, że większość żłobków miała już komplet dzieci i nie było szans się do nich dostać. Niania była dla nas zbyt drogim rozwiązaniem, więc w efekcie zdecydowaliśmy się na rozwiązanie pośrednie, czyli żłobek prywatny. Natomiast z rozpoczęciem nowego roku udało nam się znaleźć dla Patryka miejsce w żłobku samorządowym. Posłanie dziecka do takiego miejsca ma swoje plusy i minusy. Plusem jest to, że szybko uczy się bawić z nowymi dziećmi i rozwijają się jego kompetencje interpersonalne, minusem natomiast to, że jeśli, któreś dziecko w żłobki zachoruje to momentalnie pojawia się epidemia i dzieciaki łatwiej łapią infekcje.